poniedziałek, 12 czerwca 2017

Stare aparaty wracają w łaski

udzie pragną żyć sentymentami i jest to zjawisko dobrze znane i opisane. Sentymenty można również nieźle sprzedać, czego dowodem jest dosyć żywiołowa reakcja środowiska fotograficznego na plany przywrócenia na rynek fotograficzny legendarnej (przede wszystkim dla nas – mieszkańców dawnego demoludu) marki Zenit, jakie zapowiadają przedstawiciele rosyjskiej firmy Rostec.Przez kilka lat poprzedzających upadek bloku wschodniego aparaty marki Zenit zostały w Polsce wszechobecne. To na nich doskonalili spersonalizowane umiejętności fotografowie, którzy zdążyli wyrosnąć ze Smieny, a którzy nie mogli sobie pozwolić na sprowadzenie z Zachodu bardziej zaawansowanego sprzętu. Zresztą w ogromnej liczbie przypadków nie było wręcz takiej potrzeby: Zenity uważano za niezawodne, niezniszczalne, zwyczajne w serwisowaniu, a modele bardziej zaawansowane (o kilka trudniejsze do zdobycia niż popularne zenity-E, TTL czy "dwunastki") oferowały możliwości uznawane w swoim czasie za wręcz niesamowite.plotki plotka Zenit reaktywacja marki Leica RostecZenit z 1952 roku – pierwszy model z rodziny. Lustrzanka powstała z przerobienia klasycznej konstrukcji dalmierzowej. (Fot. Pete / Wikimedia Commons)Sentyment to potężna siła i widać to wyjątkowo dobrze u naszego wschodniego sąsiada, u którego imperialistyczne resentymenty odżywają na dzień obecny z ogromną siłą i przybierają najróżniejsze formy. Bardzo trudno powiedzieć, na jak wiele zjawisko to ma związek z wypowiedzią Wasilija Browki, jednej z najważniejszych postaci rosyjskiej rządowej organizacji Rostec, niemniej jednak sama wypowiedź pozostaje faktem: Rostec planuje wskrzesić markę Zenit, tym razem jako aparatów luksusowych, które mogłyby stanowić godną konkurencję dla niemieckich aparatów fotograficznych Leica. Co zresztą byłoby ciekawym przykładem szyderczego chichotu historii, jako że to właśnie na bazie skopiowanych przez radzieckich konstruktorów aparatów Leica, przemianowanych następnie na Zorkij, powstały pierwsze lustrzanki Zenit.Czy plotki te są wiarygodne? Nieprosto powiedzieć. Wspomniana w poprzednim akapicie wypowiedź W. Browki padła w trakcie śniadania prasowego zorganizowanego w Moskwie, a imprezy te znane są ze indywidualnej roli propagandowej. Z drugiej strony nie byłoby to takie niemożliwe, ponieważ Rostec, gigantyczna państwowa korporacja działająca zarówno w sektorach cywilnych, jak również wojskowych, jest właścicielem m.in. nieczynnych w tej chwili zakładów KMZ w Krasnogorsku, gdzie poprzez kilka lat zaprojektowane były zenity. Z kolei rząd rosyjski od pewnego czasu usilnie próbuje powrócić do obrazu Rosji jako kraju, który nie tylko stoi na ropie i sprzęcie wojskowym, ale również jest producentem towarów ekskluzywnych. Zenit, jako marka aparatów fotograficznych łączących nowoczesność z tym, co w tradycji ZSRR postrzegane było wyjątkowo korzystnie, sprawdziłby się w tej roli perfekcyjnie.plotki plotka Zenit reaktywacja marki Leica RostecZenit-AM2 wraz z optyką i akcesoriami. (Fot. Igors Jefimovs / Wikimedia Commons)Odrobinę historiiChoćby aparaty fotograficzne Zenit znane są możliwe, że każdemu, kto choćby odrobinę interesował się fotografią przed nastaniem ery cyfrowej, to nie wszyscy ludzie zdają sobie sprawę, jak długa i bogata jest historia tej marki. Sięga ona wczesnych lat 50. dwudziestego wieku, kiedy to powstały pierwsze aparaty fotograficzne bazujące na zmodyfikowanej konstrukcji dalmierzowca Zorkij (będącego z kolei kopią aparatu Leica II), w którym górną część korpusu zastąpiono układem z lustrem i pryzmatem pentagonalnym, a mocowanie typu M39x1 typowe dla konstrukcji Leiki przesunięto do przodu. Wszelkie aparaty Zenit zostały lustrzankami małoobrazkowymi i łączyło je niemało cech konstrukcyjnych. Natomiast zdarzały się również poważne różnice między poszczególnymi modelami.Polskim użytkownikom najlepiej znane są oczywiście wersje z mocowaniem gwintowym stylu M42, a w szczególności najbardziej dostępne w czasach spersonalizowanej produkcji modele z płócienną migawką horyzontalną – ze światłomierzem selenowym, albo i bez pomiaru światła. Łatwo zapomnieć, że w historii marki powstało mniej więcej czterdziestu różnorakich modeli "łatwych" – w tym kilka wyposażonych w bagnet K, czyli mocowanie Pentaksa, modele półautomatyczne z metalową migawką o przebiegu pionowym oficjalnie niedostępne w Polsce (kość niezgody w demoludach z uwagi na dość bezczelnie ukradzioną konstrukcję migawki) czy modele niestandardowe, takie jak kierowany do zawodowych fotografów Start. Bardzo interesującą grupą zenitów były także wyposażone w uchwyt pistoletowy fotosnajpery wyposażane w wielkie i ciężkie obiektywy Tair 4.pięć/300. Nie można również zapominać o licznych konstrukcjach prototypowych, które przenigdy nie weszły do sprzedaży. Były pośród nich tak niesamowite konstrukcje jak autofokusowy (w latach 70. dwudziestego wieku!) Zenit 8.plotki plotka Zenit reaktywacja marki Leica RostecZenit 122 – ostatni model zenita cieszący się naprawdę ogromną popularnością.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz